​​​

Gdy przychodzi do domu, nie rozsiada się, by przeczytać gazetę, nie ucina drzemki na fotelu, nie kładzie się na kanapie z pilotem w ręku i oczekuje na obiad. Nie podzieli też obowiązku wychowania dzieci, nie zadecyduje w podjęciu poważnych rodzinnych decyzji.  Mąż do wynajęcia również nie świadczy usług intymnych.

 

Mąż do wynajęcia - przysłowiowa „złota rączka”, to faceci posiadający zmysł techniczny, wiedzę i doświadczenie we wszelkich naprawach, pracach i czynnościach domowych. To usługa kierowana głównie do kobiet nie posiadających męskiej pomocy domowej, jak również do panów, którzy są zbyt zajęci pracą zawodową lub nie posiadają odpowiednich narzędzi, albo po prosu nie mają smykałki czy odpowiedniej wiedzy do naprawy drobnych usterek lub brakuje im czasu do wykonania różnych prac domowych.

Większość typowych, domowych problemów, które są denerwujące, albo nawet niebezpieczne, by z nimi mieszkać, nie wymaga wzywania drogich specjalistów. Wystarczy pomoc „męża do wynajęcia”, który szybko, sprawnie i niedrogo wykona wszelkie niezbędne czynności. Twój problem stanie się naszym problemem, który rozwiążemy w mig – wysłuchamy, doradzimy, pomożemy, wykonamy, naprawimy. Pomożemy również we wszelkich czynnościach domowych, na które nie masz czasu, a także rozwiążemy problem, gdy potrzebna jest dodatkowa osoba lub dodatkowy pojazd.

"Mąż do wynajęcia", to również usługi skierowane do biur i firm.

 

Jeśli nie możesz sobie sama poradzić lub Twój partner błagalnym wzrokiem prosi, byś dała mu spokój, albo podnosi głos mówiąc, że tego się nie da zrobić – zadzwoń po „męża do wynajęcia”, który nie odmówi pomocy i zwolni partnera z obowiązków, których nie lubi lub nie może wykonać. Natomiast mężczyźni korzystający z pomocy „męża do wynajęcia”, po ukończonej pracy, na pewno wywołają uśmiech zadowolenia na twarzy partnerki.

 

Dodatkowymi zaletami „męża do wynajęcia” jest to, że nie zaneguje Twoich decyzji, zawsze się z Tobą zgodzi, a także starannie i dokładnie wykona wszystkie Twoje polecenia, bez próśb i ciągłego przypominania, unikając zbędnych kosztów. Co więcej, taki „mąż” po sobie również posprząta.